Czeszka Ester Ledecka wygrała w niedzielę w Val d'Isere supergigant zaliczany do alpejskiego Pucharu Świata. Bohaterką weekendu była jednak Szwajcarka Corinne Suter, która w trzech startach we Francji trzykrotnie stanęła na podium.
Organizatorzy zawodów w Val d’Isere przygotowali dla narciarek dwa zjazdy oraz jeden supergigant. Były to pierwsze konkurencje szybkościowe rozegrane w tym sezonie. Dwa tygodnie temu w Sankt Moritz przeszkodą okazały się zbyt mocne opady śniegu i wynikające z nich zagrożenie lawinowe, przez co imprezę trzeba było odwołać. Co ciekawe, przed rokiem zawody w Val d’Isere również się nie odbyły. Panie wystąpiły tylko w jednym treningu zjazdu, a potem rywalizację przerwano.
Teraz takich kłopotów już nie było. W niedzielnym supergigancie triumfowała Ledecka. Czeszka, choć jest w tej konkurencji mistrzynią olimpijską, w Pucharze świata zwyciężyła w niej po raz pierwszy w karierze. We Francji wygrała o włos. Szwajcarkę Suter wyprzedziła o 0,03 sekundy. Trzecie miejsce zajęła Włoszka Federica Brignone, która do zwyciężczyni straciła 0,35 s.
– Ten dzień nie zaczął się dla mnie dobrze, nieudana była też rozgrzewka. Po moim przejeździe wcale nie byłam przekonana o sukcesie. Wydawało mi się, że popełniłam wiele błędów. Tymczasem wygląda, że nie był taki zły – mówiła Ledecka, która z igrzysk olimpijskich w Pjongczangu wróciła także ze złotym medalem wywalczonym w… snowboardzie.
Zadowolona z niedzielnego rezultatu była też Suter, która w czołowej trójce znalazła się trzeci raz z rzędu. Oprócz drugiego miejsca w supergigancie, w zjazdach, które odbyły się w Val d’Isere w piątek i sobotę zajęła kolejno pierwsze i drugie miejsce.
Zdobywczyni małej kryształowej kuli za tę konkurencję w poprzednim sezonie na treningach nie prezentowała się dobrze. Ale w piątkowych zawodach pokazała klasę i potwierdziła, że w zjeździe czuje się znakomicie. Reprezentantka Szwajcarii wyprzedziła o 0,11 sekundy Włoszkę Sofię Goggię, a trzecie miejsce zajęła Breezy Johnson z USA.
W sobotę na podium stanęły te same zawodniczki. Inna była tylko kolejność na dwóch pierwszych pozycjach. Wygrała Goggia, która pojechała o 0,24 sekundy szybciej od Suter. Trzecie miejsce ponownie przypadło Johnson.
Piątkowe zawody często przerywane były z powodu groźnych upadków. Najpoważniejszy wypadek miała Nicole Schmidhofer. Reprezentantka Austrii na jednym z zakrętów wypadła z trasy, przebiła siatki bezpieczeństwa i została zwieziona ze stoku. W szpitalu okazało się, że zerwała więzadła krzyżowe i poboczne w lewym kolanie. Kontuzja ta oznacza dla niej koniec sezonu.
Polki nie startowały w Val d’Isere. Najlepsza z naszych alpejek Maryna Gąsienica-Daniel w tym czasie rywalizowała w Pucharze Europy.